„Niech żyje wolność, do cholery!” - wezwanie Javiera Milei do globalnej zmiany w Davos 2025
Informacje podstawowe
Data nagrania: 23 stycznia 2025
Typ: Przemówienie
Mówca: Javier Milei
Opis: W tym przemówieniu wygłoszonym na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, prezydent Argentyny Javier Milei przedstawia swoją diagnozę obecnej sytuacji świata zachodniego. Milei, który objął urząd jako outsider polityczny, omawia wprowadzane w Argentynie reformy ekonomiczne, krytykuje dominujące trendy ideologiczne, i wzywa do powrotu do klasycznych wartości wolnorynkowych. Przemówienie stanowi manifest polityczny przywódcy, który postrzega się jako część międzynarodowego ruchu dążącego do fundamentalnej zmiany kierunku rozwoju cywilizacji zachodniej.
Źródło: Obejrzyj oryginał
Treść przemówienia
Stoję dziś przed wami jako prezydent kraju, który mówi całemu światu, że się mylicie, że zmierzacie ku katastrofie, że Zachód zboczył z kursu i musi wrócić na właściwą drogę. Jako prezydent Argentyny, który nie był politykiem, który nie miał poparcia legislatywy, który nie miał poparcia gubernatorów, ani biznesmenów, ani grup medialnych. W moim wcześniejszym przemówieniu, stojąc tutaj przed wami, powiedziałem wam, że to początek nowej Argentyny..., który nie był politykiem, który nie miał poparcia ustawodawczego, który nie miał poparcia gubernatorów, przedsiębiorców, ani grup medialnych. W tamtym przemówieniu, stojąc tutaj przed wami, powiedziałem, że jest to początek nowej Argentyny, że Argentyna była zbyt długo zarażona socjalizmem i że z nami powróci do idei wolności, modelu, który streszczamy w obronie życia, wolności i własności prywatnej.
Powiedziałem wam również, że w pewnym sensie Argentyna jest duchem przyszłych świąt Bożego Narodzenia Zachodu, ponieważ już przeżyliśmy wszystko, co wy przeżywacie i już wiemy, jak to się kończy. Rok później muszę powiedzieć, że nie czuję się już tak samotny, nie czuję się tak samotny, ponieważ świat przyjął Argentynę. Argentyna stała się światowym przykładem odpowiedzialności fiskalnej, zaangażowania w nasze zobowiązania, sposobu, w jaki rozwiązać problem inflacji, a także nowego sposobu uprawiania polityki, który polega na mówieniu ludziom prawdy prosto w twarz i ufaniu, że ludzie zrozumieją.
Nie czuję się też samotny, ponieważ w ciągu tego roku mogłem znaleźć towarzyszy w tej walce o idee wolności we wszystkich zakątkach planety. Od wspaniałego Elona Muska po nieugiętą włoską damę, moją drogą przyjaciółkę Giorgię Meloni. Od Bukele w Salwadorze po Viktora Orbana na Węgrzech. Od Benjamina Netanjahu w Izraelu po Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Powoli formuje się międzynarodowy sojusz wszystkich tych narodów, które chcą być wolne i wierzą w idee wolności. I powoli to, co wydawało się absolutną hegemonią lewicy na poziomie globalnym w polityce, instytucjach edukacyjnych, mediach, organizacjach ponadnarodowych czy forach takich jak Davos, zaczęło się kruszyć i zaczyna się pojawiać nadzieja dla idei wolności.
Dziś przychodzę, aby powiedzieć wam, że nasza bitwa nie została wygrana, że choć nadzieja odrodziła się, naszym moralnym obowiązkiem i historyczną odpowiedzialnością jest demontaż ideologicznego gmachu chorej lewicowej ortodoksji. Dopóki nie odbudujemy naszej historycznej katedry, dopóki większość krajów zachodu nie powróci do idei wolności, dopóki nasze idee nie staną się powszechną walutą w kuluarach wydarzeń takich jak to, nie możemy opuszczać rąk. Ponieważ muszę powiedzieć, że fora takie jak to były protagonistami i promotorami złowrogiej agendy, która wyrządza tak wiele szkód Zachodowi.
Jeśli chcemy się zmienić, jeśli naprawdę chcemy bronić praw obywateli, najpierw musimy zacząć od mówienia im prawdy. A prawda jest taka, że coś jest głęboko nie tak z ideami, które są promowane na forach takich jak to. Chciałbym poświęcić kilka minut, aby omówić niektóre z nich.
Dziś niewiele osób zaprzecza, że na Zachodzie wieją wiatry zmian. Są tacy, którzy opierają się zmianom. Są tacy, którzy akceptują je niechętnie, ale jednak akceptują. Są nowi konwertyci, którzy pojawiają się, gdy widzą, że zmiana jest nieunikniona. I wreszcie jesteśmy my, którzy walczyliśmy przez całe życie o jej nadejście. Każdy z was będzie wiedział, w jakiej grupie się odnajduje. Z pewnością jest trochę każdego w tej sali, ale wszyscy z pewnością przyznają, że czas zmiany puka do drzwi.
Momenty historycznej zmiany mają pewną osobliwość. Są to czasy, gdy formuły, które obowiązywały przez dekady, wyczerpują się. Sposoby uważane za jedyne właściwe sposoby robienia rzeczy przestają mieć sens. A to, co dla wielu było niepodważalnymi prawdami, jest w końcu kwestionowane. Są to momenty, gdy reguły są przepisywane na nowo, i dlatego są to czasy, które nagradzają tych, którzy mają odwagę podejmować ryzyko.
Ale duża część wolnego świata wciąż preferuje komfort tego, co znane, mimo że jest to błędna droga i upiera się przy stosowaniu recept porażki. A wielkim wspólnym mianownikiem, który pojawia się w krajach i instytucjach, które ponoszą porażkę, jest mentalny wirus lewicowej ideologii. To jest wielka epidemia naszych czasów, którą trzeba wyleczyć. To jest nowotwór, który trzeba usunąć. Ta ideologia skolonizowała najważniejsze instytucje świata, od partii i państw wolnych krajów zachodu, po organizacje globalnego zarządzania, instytucje pozarządowe, uniwersytety i media, a także wyznaczyła kierunek globalnej rozmowy w ostatnich dekadach. Dopóki nie usuniemy tej aberracyjnej ideologii z naszej kultury, naszych instytucji i naszych praw, cywilizacja zachodnia, a nawet gatunek ludzki, nie będzie w stanie powrócić na ścieżkę postępu, której wymaga nasz pionierski duch.
Niezbędne jest zerwanie tych ideologicznych kajdan, jeśli chcemy wkroczyć w nową złotą erę. Dlatego dziś chcę poświęcić kilka minut na zniszczenie tych kajdan. Ale najpierw porozmawiajmy o to, o co walczymy.
Zachód reprezentuje szczyt gatunku ludzkiego. Na żyznej ziemi jego grecko-rzymskiego dziedzictwa i jego judeo-chrześcijańskich wartości zostały zasiane nasiona czegoś bezprecedensowego w historii. Po ostatecznym zwycięstwie nad absolutyzmem nastała nowa era w ludzkiej egzystencji. W ramach tych nowych ram moralnych i filozoficznych, które stawiały wolność jednostki ponad kaprysem tyrana, Zachód mógł dać upust twórczym zdolnościom człowieka, inicjując proces wytwarzania bogactwa, jakiego nigdy wcześniej nie widziano. Dane mówią same za siebie. Do roku 1800 PKB per capita świata pozostawał praktycznie stały. Jednak od XIX wieku, dzięki rewolucji przemysłowej, PKB per capita wzrósł 20-krotnie, wyciągając z ubóstwa 90 procent światowej populacji, nawet gdy populacja zwiększyła się ośmiokrotnie. Było to możliwe tylko dzięki zbieżności podstawowych wartości: szacunku dla życia, wolności i własności, które umożliwiły wolny handel, wolność wypowiedzi, wolność religijną i pozostałe filary cywilizacji zachodniej. Do tego dochodzi nasz faustowski duch wynalazczy, odkrywczy, pionierski, który zawsze wystawia na próbę granice możliwości.
Duch pionierski, który dziś reprezentuje, między innymi, mój drogi przyjaciel Elon Musk, który niesprawiedliwie został zniesławiony przez lewicowców w ostatnich godzinach za niewinny gest, który oznacza tylko jego entuzjazm i wdzięczność wobec ludzi. Podsumowując, wynaleźliśmy kapitalizm oparty na oszczędnościach, inwestycjach, pracy, reinwestycjach i ciężkiej pracy. Sprawiliśmy, że każdy pracownik mógł zwiększyć swoją produktywność 10, 100, a nawet 1000 razy, pokonując w ten sposób pułapkę maltuzjańską.
Jednak w pewnym momencie XX wieku straciliśmy kierunek, a liberalne zasady, które uczyniły nas wolnymi i zamożnymi, zostały zdradzone. Nowa klasa polityczna, chroniona przez ideologie o charakterze kolektywistycznym i wykorzystując momenty kryzysu, zobaczyła doskonałą okazję do gromadzenia władzy. Całe bogactwo wytworzone przez kapitalizm do tego momentu i w przyszłości miało być redystrybuowane według jakiegoś schematu centralnego planowania, co dało początek procesowi, którego złowrogie konsekwencje odczuwamy jeszcze dziś.
Promując socjalistyczną agendę, ale podstępnie działając w ramach liberalnego paradygmatu, ta nowa klasa polityczna wypaczyła wartości liberalizmu. W ten sposób zastąpili wolność wyzwoleniem, wykorzystując przymusową siłę państwa do dystrybucji bogactwa stworzonego przez kapitalizm. Ich usprawiedliwieniem była złowroga, niesprawiedliwa i odrażająca idea sprawiedliwości społecznej, uzupełniona przez teoretyczne konstrukcje marksistowskie, których celem było uwolnienie jednostki od jej potrzeb. A u podstaw tego nowego systemu wartości leży fundamentalne założenie, że równość wobec prawa nie wystarcza, ponieważ istnieją ukryte niesprawiedliwości, które muszą zostać naprawione, co stanowi kopalnię złota dla biurokratów z aspiracjami do wszechmocy. Na tym zasadniczo polega lewicowa ortodoksja.
Jest to wynik odwrócenia zachodnich wartości. Każdy z filarów naszej cywilizacji został zastąpiony wypaczoną wersją samego siebie poprzez wprowadzenie różnych mechanizmów kulturowej subwersji. Od negatywnych praw do życia, wolności i własności przeszliśmy do sztucznie nieskończonej liczby praw pozytywnych. Najpierw była edukacja, potem mieszkalnictwo, a od tego momentu takie śmieszne rzeczy jak dostęp do internetu, transmisja meczów piłkarskich, teatr, zabiegi estetyczne i niekończąca się lista pragnień, które przekształciły się w podstawowe prawa człowieka. Prawa, które oczywiście ktoś musi opłacać i które mogą być zagwarantowane tylko poprzez nieskończoną ekspansję odrażającego państwa. Innymi słowy, od koncepcji wolności jako fundamentalnej ochrony jednostki przed interwencją tyrana przeszliśmy do koncepcji wyzwolenia poprzez interwencję państwa.
Na tej podstawie zbudowano lewicową ortodoksję - reżim jedynego słusznego myślenia, podtrzymywany przez różne instytucje, którego celem jest karanie niezgody. Feminizm, różnorodność, inkluzywność, sprawiedliwość, imigracja, aborcja, ekologizm, ideologia gender i inne są głowami tej samej bestii, której celem jest usprawiedliwienie ekspansji państwa poprzez zawłaszczenie i wypaczenie szlachetnych spraw. Przyjrzyjmy się niektórym z nich.
Radykalny feminizm jest wypaczeniem koncepcji równości, a nawet w swojej najbardziej łagodnej wersji jest zbędny, ponieważ równość wobec prawa już istnieje na Zachodzie. Cała reszta to poszukiwanie przywilejów, do czego radykalny feminizm naprawdę dąży, stawiając jedną połowę populacji przeciwko drugiej, gdy powinny być po tej samej stronie. Doszliśmy nawet do punktu, w którym w wielu rzekomo cywilizowanych krajach, jeśli ktoś zabija kobietę, nazywa się to femicydem i niesie ze sobą surowszą karę niż zabicie mężczyzny tylko ze względu na płeć ofiary, faktycznie legalizując pogląd, że życie kobiety jest warte więcej niż życie mężczyzny. Podnoszą sztandar różnicy płac między płciami, ale gdy patrzy się na dane, widać wyraźnie, że nie ma nierówności za tę samą pracę, tylko większość mężczyzn skłania się ku lepiej płatnym zawodom niż większość kobiet. Jednak nie narzekają na to, że większość więźniów to mężczyźni, ani że większość hydraulików to mężczyźni, ani że większość ofiar kradzieży czy zabójstw to mężczyźni, nie wspominając o większości osób, które zginęły na wojnach. Ale jeśli poruszy się te kwestie w mediach lub nawet na tym forum, nazywają nas mizogynami tylko dlatego, że bronimy podstawowej zasady nowoczesnej demokracji i praworządności, jaką jest równość wobec prawa i danych.
Lewicowa ortodoksja manifestuje się również w złowrogim radykalnym ekologizmie i sztandarze zmian klimatycznych. Zachowanie naszej planety dla przyszłych pokoleń to kwestia zdrowego rozsądku, nikt nie chce żyć na wysypisku śmieci, ale ponownie lewica zdołała wypaczyć tę podstawową ideę zachowania środowiska dla korzystania z niego przez ludzi. Przeszliśmy do fanatycznego ekologizmu, gdzie ludzie są nowotworem, który należy wyeliminować, a rozwój gospodarczy to niewiele mniej niż zbrodnia przeciwko naturze. Jednak kiedy argumentuje się, że Ziemia miała już pięć cykli gwałtownych zmian temperatury i że w czterech z nich człowiek nawet nie istniał, nazywają nas płaskoziemcami, aby zdyskredytować nasze idee, nie zważając na to, że nauka i dane są po naszej stronie. Nie jest przypadkiem, że ci sami ludzie są głównymi promotorami krwawej i morderczej agendy aborcyjnej, agendy zaprojektowanej na podstawie maltuzjańskich przesłanek, że przeludnienie zniszczy Ziemię, więc musimy wdrożyć jakiś mechanizm kontroli populacji. W rzeczywistości posunęło się to już tak daleko, że dziś na planecie wskaźnik wzrostu populacji zaczyna być problemem. No i piękną robotę odwalili z tymi aberracjami aborcyjnymi.
Z tych forów promuje się agendę LGBT, chcąc nam narzucić, że kobiety są mężczyznami, a mężczyźni kobietami, jeśli tak się postrzegają, i nic nie mówią, gdy mężczyzna przebrany za kobietę zabija rywala na ringu bokserskim lub gdy więzień twierdzi, że jest kobietą i kończy gwałcąc każdą kobietę, którą spotka w więzieniu. Nie dalej jak kilka tygodni temu na całym świecie było wiadomością, że dwóch amerykańskich homoseksualistów, którzy wymachiwali flagą różnorodności seksualnej, zostało skazanych na 100 lat więzienia za molestowanie i filmowanie swoich adoptowanych dzieci przez ponad dwa lata. Chcę jasno powiedzieć, że kiedy mówię o nadużyciu, nie jest to eufemizm, ponieważ w swoich najbardziej skrajnych wersjach ideologia gender stanowi po prostu wykorzystywanie dzieci - to są pedofile, dlatego chcę wiedzieć, kto popiera takie zachowania. Nieodwracalnie szkodzą zdrowym dzieciom poprzez leczenie hormonalne i okaleczenia, jakby pięcioletnie dziecko mogło wyrazić zgodę na coś takiego. A jeśli zdarzy się, że jego rodzina się z tym nie zgadza, zawsze znajdą się agenci państwowi gotowi wstawić się za tym, co nazywają interesem dziecka. Wierzcie mi, że skandaliczne eksperymenty, które są dziś przeprowadzane w imię tej przestępczej ideologii, zostaną potępione i porównane z tymi, które miały miejsce w najciemniejszych okresach naszej historii. A pokrywając tę mnogość nikczemnych praktyk jest wieczna postawa ofiary, zawsze gotowa do wystrzeliwania oskarżeń o homofobię, transfobię i inne wymysły, których jedynym celem jest uciszenie tych, którzy potępiają ten skandal, którego krajowe i międzynarodowe władze są współwinne.
Z drugiej strony, w naszych firmach, instytucjach publicznych i uczelniach, zasługa została odrzucona na rzecz doktryny różnorodności, co oznacza powrót do dawnych systemów szlacheckich. Wymyśla się kwoty dla każdej mniejszości, jaka przyjdzie politykom do głowy, co jedynie godzi w doskonałość tych instytucji.
Lewicowa ortodoksja wypaczyła również sprawę imigracji. Swobodny przepływ towarów i ludzi znajduje się u podstaw liberalizmu. Dobrze o tym wiemy, Argentyna, Stany Zjednoczone i wiele innych krajów stały się wielkie dzięki imigrantom, którzy opuścili swoje rodzinne strony w poszukiwaniu nowych możliwości. Jednak od próby przyciągnięcia zagranicznych talentów w celu promowania rozwoju przeszliśmy do masowej imigracji, motywowanej nie interesem narodowym, ale winą. Ponieważ Zachód jest rzekomo przyczyną wszystkich nieszczęść w historii, musi się odkupić, otwierając swoje granice dla całego świata, co nieuchronnie prowadzi do odwrotnej kolonizacji, która przypomina zbiorowe samobójstwo. Dlatego dziś widzimy obrazy hord imigrantów, którzy wykorzystują, gwałcą lub zabijają europejskich obywateli, którzy popełnili jedynie grzech nie przestrzegania określonej religii. Ale kiedy ktoś kwestionuje te sytuacje, jest nazywany rasistą, ksenofobem lub nazistą.
Lewicowa ortodoksja tak głęboko przesiąkła nasze społeczeństwa, promowana przez instytucje takie jak ta, że doszło nawet do zakwestionowania samej idei płci poprzez nieszczęsną ideologię gender. Doprowadziło to do jeszcze większej interwencji państwa poprzez absurdalne ustawodawstwo, takie jak to, że państwo musi finansować hormony i operacje w celu spełnienia samopercepcji niektórych osób. Dopiero teraz widzimy skutki całego pokolenia, które okaleczało swoje ciała, promowanego przez kulturę relatywizmu seksualnego, które będzie musiało spędzić całe życie na leczeniu psychiatrycznym, aby zmierzyć się z tym, co sobie zrobili. Ale nikt nic nie mówi o tych kwestiach. Co więcej, poddali oni olbrzymią większość niewolnictwu błędnych samopercepcji malutkiej mniejszości.
Co więcej, lewicowa ortodoksja chce porwać naszą przyszłość. Ponieważ dominując na katedrach najbardziej prestiżowych uniwersytetów świata, kształtuje elity naszych krajów, aby kwestionowały i zaprzeczały kulturze, ideom i wartościom, które uczyniły nas wielkimi, jeszcze bardziej szkodząc naszej tkance społecznej. Co nam pozostaje na przyszłość, jeśli uczymy naszą młodzież, aby wstydziła się naszej przeszłości? Wszystko to rozwijało się i stawało się coraz bardziej widoczne w ciągu ostatnich dziesięcioleci, po upadku muru berlińskiego. Co ciekawe, wolne kraje zaczęły się niszczyć, gdy nie miały już przeciwników do pokonania. Pokój uczynił nas słabymi, zostaliśmy pokonani przez nasze własne zadowolenie.
Te wszystkie i inne aberracje, których ze względu na czas nie możemy wyliczyć, są dzisiaj zagrożeniem dla Zachodu i niestety są to przekonania, które instytucje takie jak ta promowały przez 40 lat. Nikt nie może udawać niewinnego. Oddawaliście cześć przez dekady złowrogiej i morderczej ideologii, jakby była złotym cielcem, i poruszaliście niebo i ziemię, aby narzucić ją ludzkości. Ta sama organizacja, a także najbardziej wpływowe organizacje ponadnarodowe, były ideologami tego barbarzyństwa. Międzynarodowe instytucje finansowe były mechanizmem szantażu, a wiele państw narodowych, a w szczególności Unia Europejska, było i jest zbrojnym ramieniem tej ideologii. Czy przypadkiem w Wielkiej Brytanii nie wsadzają dziś do więzienia obywateli za ujawnianie odrażających, naprawdę przerażających zbrodni, popełnionych przez muzułmańskich migrantów, które rząd chce ukryć? Czy przypadkiem brukselscy biurokraci nie zawiesili wyborów w Rumunii tylko dlatego, że nie podobało im się, która partia wygrała?
W obliczu każdej z tych dyskusji, lewicowa ortodoksja próbuje zdyskredytować tych, którzy kwestionują te rzeczy, najpierw nas etykietując, a potem cenzurując. Jeśli jesteś biały, to musi być rasista. Jeśli jesteś mężczyzną, to musi być mizogin lub członek patriarchatu. Jeśli jesteś bogaty, to musi być kapitalista-wróg. Jeśli jesteś heteroseksualny, to musi być heteronormatywny, homofobiczny lub transfobiczny. Dla każdego kwestionowania mają etykietę, którą następnie próbują cenzurować faktycznie lub prawnie. Ponieważ pod płaszczykiem różnorodności, demokracji i tolerancji, które rzekomo głoszą, kryje się w rzeczywistości jawne pragnienie zniszczenia niezgody, krytyki, a w istocie wolności, by nadal utrzymywać model, z którego oni sami czerpią największe korzyści. Czy przypadkiem nie słyszymy w tych dniach, jak pewne ważne europejskie władze, dość czerwonawe, by tak to ująć, otwarcie wzywają do cenzury? Albo że w rzeczywistości nie ma cenzury, ale trzeba uciszyć tych, którzy myślą inaczej niż ideologia woke.
I jakiego rodzaju społeczeństwo może wyniknąć z wokizmu? Społeczeństwo, które zastąpiło wolną wymianę dóbr i usług arbitralną dystrybucją bogactwa pod lufą pistoletu. Zastąpiło wolne społeczności przymusową kolektywizacją. Zastąpiło twórczy chaos rynku jałowym i stwardniałym porządkiem socjalizmu. Społeczeństwo pełne rozgoryczenia, gdzie są tylko dwa rodzaje ludzi. Z jednej strony ci, którzy są płatnikami netto podatków, a z drugiej ci, którzy są beneficjentami państwa. I nie mówię tu o tych, którzy otrzymują pomoc społeczną, bo nie mają co jeść. Mówię o uprzywilejowanych korporacjach, mówię o bankierach, którzy zostali uratowani w kryzysie subprime, o większości mediów, o ośrodkach indoktrynacji przebranych za uniwersytety, o biurokracji państwowej, o związkach zawodowych, o organizacjach społecznych, o firmach żerujących na państwie i wszystkich sektorach, które żyją z podatków płaconych przez tych, którzy pracują. Mówię o świecie, który opisuje Ayn Rand w "Buncie Atlasa", który niestety się zmaterializował.
Schemat, w którym głównym zwycięzcą jest klasa polityczna, która staje się zarówno sędzią, jak i zainteresowaną stroną w tym podziale. Powtarzam, klasa polityczna jest sędzią i zainteresowaną stroną w tym podziale, a jak zawsze, ten, kto rozdziela, bierze najlepszą część. Gdzie pod powierzchnią kosmetycznych różnic między różnymi partiami dzielą interesy, wspólników, układy i niezmienny cel, by nic się nie zmieniło, ponieważ to zjednoczyło ich wszystkich w partii państwa. System, który ukrywa się za poprawnym politycznie dyskursem, według którego rynek zawodzi, a to oni są odpowiedzialni za naprawienie tych wad za pomocą regulacji, siły i biurokracji. Ale nie istnieją wady rynku, powtarzam jeszcze raz, nie istnieją wady rynku, ponieważ rynek jest mechanizmem współpracy społecznej, w którym dobrowolnie wymienia się prawa własności. Rzekome wady rynku to sprzeczność sama w sobie, jedyne, co tworzy ta interwencja, to nowe zakłócenia w systemie cen, co z kolei utrudnia kalkulację ekonomiczną, oszczędności i inwestycje, a w rezultacie kończy się generowaniem większego ubóstwa lub brudnej sieci regulacji, jak na przykład ta, która istnieje w Europie, zabijając wzrost gospodarczy. Jak zwykłem mówić w moich wykładach, jeśli uważasz, że istnieje wada rynku, sprawdź, czy nie ma państwa pośrodku, a jeśli stwierdzisz, że go nie ma, przeprowadź analizę ponownie, bo jest źle.
Właśnie dlatego, ponieważ lewicowa ortodoksja nie jest niczym innym niż systematycznym planem partii państwa, aby uzasadnić interwencję państwową i zwiększenie wydatków publicznych, oznacza to, że nasza pierwsza krucjata, najważniejsza, jeśli chcemy odzyskać Zachód postępu, jeśli chcemy zbudować nową złotą epokę, musi polegać na drastycznym zmniejszeniu rozmiaru państwa, nie tylko w każdym z naszych krajów, ale także na drastycznym zmniejszeniu wszystkich organizacji ponadnarodowych, ponieważ jest to jedyny sposób, aby całkowicie przeciąć ten przewrotny system, osuszając jego zasoby, aby zwrócić podatnikowi to, co do niego należy, i położyć kres sprzedaży przysług. Nie ma lepszej metody niż eliminacja biurokracji państwowej, aby nie istniała możliwość sprzedaży tych przysług. Funkcje państwa muszą ponownie ograniczyć się do obrony prawa do życia, wolności i własności. Każda inna funkcja, którą państwo sobie przypisze, będzie ze szkodą dla jego fundamentalnego zadania i nieuchronnie zakończy się wszechobecnym Lewiatanem, na którego wszyscy teraz cierpimy.
Dziś jesteśmy świadkami globalnego wyczerpania się tego systemu, który dominował nad nami w ostatnich dziesięcioleciach. Tak jak stało się to w Argentynie, w reszcie świata nasila się jedyny istotny konflikt tego wieku i wszystkich minionych - konflikt między wolnymi obywatelami a polityczną kastą, która kurczowo trzyma się ustalonego porządku, podwajając wysiłki cenzury, prześladowań i destrukcji. Na szczęście w całym wolnym świecie istnieje milcząca większość, która się organizuje, i we wszystkich zakątkach naszej półkuli rozbrzmiewa echo tego okrzyku wolności.
Stoimy w obliczu zmiany epoki, kopernikańskiego zwrotu, zniszczenia jednego paradygmatu i budowy innego, a jeśli wpływowe instytucje globalne, takie jak ta, chcą przewrócić kartkę i w dobrej wierze uczestniczyć w tym nowym paradygmacie, będą musiały wziąć odpowiedzialność za rolę, jaką odegrały w ostatnich dziesięcioleciach, i przyznać się przed społeczeństwem do mea culpa, którego się od nich żąda. Na zakończenie chcę przemówić bezpośrednio do przywódców świata, do wszystkich tych, którzy kierują tak państwami narodowymi, jak i wielkimi grupami ekonomicznymi i organizacjami międzynarodowymi, zarówno obecnych tutaj, jak i tych, którzy słuchają ze swoich domów.
Polityczne formuły ostatnich dziesięcioleci, które przedstawiłem w tym przemówieniu, zawiodły i upadają same z siebie. Oznacza to, że myślenie tak, jak myślą wszyscy, czytanie tego, co czytają wszyscy, mówienie tego, co mówią wszyscy, może prowadzić tylko do błędu, chociaż wciąż wielu upiera się, by iść w kierunku przepaści. Scenariusz ostatnich 40 lat wyczerpał się, a gdy system się wyczerpuje, historia się otwiera.
Dlatego wszystkim światowym przywódcom mówię: nadszedł czas, by wyjść poza ten scenariusz, nadszedł czas, by być odważnym, nadszedł czas, by ośmielić się myśleć i ośmielić się pisać własne wiersze, ponieważ kiedy idee i teksty teraźniejszości mówią to samo i mówią błędne rzeczy, bycie odważnym polega właśnie na byciu nieszablonowym. Polega na cofnięciu się, na nie daniu się oślepić przez to, co przemijające, tracąc z oczu to, co uniwersalne. Polega na odzyskaniu prawd, które dla naszych poprzedników były oczywiste i które są podstawą cywilizacyjnego sukcesu Zachodu, ale które reżim jedynego słusznego myślenia ostatnich dekad postrzegał jako herezje. Jak powiedział kiedyś Churchill, im dalej wstecz patrzymy, tym dalej będziemy mogli patrzeć naprzód. To znaczy, musimy odnaleźć zapomniane prawdy z naszej przeszłości, aby rozwiązać węzeł teraźniejszości i jako cywilizacja zrobić następny krok naprzód w przyszłość.
A co widzę, gdy patrzę wstecz? Widzę, że musimy jeszcze raz przyjąć ostatnie sprawdzone tezy sukcesu gospodarczego i społecznego, czyli model wolności, powrócić do przyjęcia idei wolności, powrócić do liberalizmu. To właśnie robimy w Argentynie, to właśnie, ufam, prezydent Trump zrobi w tej Nowej Ameryce Północnej, i do tego zapraszamy wszystkie wielkie narody świata, wolne i pragnące w porę zatrzymać to, co w oczywisty sposób jest ścieżką prowadzącą do katastrofy. W końcu to, co wam proponuję, to uczyńmy Zachód znowu wielkim.
Dziś, podobnie jak 215 lat temu, Argentyna zerwała swoje kajdany i zaprasza was, jak mówi nasz hymn, wszystkich śmiertelników świata, by usłyszeli święty okrzyk: wolność, wolność, wolność. Niech siła niebios nam towarzyszy. Bardzo dziękuję wszystkim i niech żyje wolność, do cholery!