„Te idee nie są nowe” - Premier Włoch Meloni chwali przemówienie Vance'a do Europy podczas CPAC
Informacje podstawowe
Data nagrania: 23 lutego 2025
Typ: Przemówienie
Mówca: Giorgia Meloni
Opis: Premier Włoch wygłosiła przemówienie skierowane do Amerykanów podczas konferencji CPAC, omawiając rolę konserwatyzmu w Stanach Zjednoczonych i Europie. W wystąpieniu adresowanym bezpośrednio do amerykańskiej publiczności, mówczyni odniosła się do przemówienia J.D. Vance'a w Monachium, poruszyła kwestie tożsamości zachodniej cywilizacji, bezpieczeństwa granic oraz wyzwań stojących przed Europą. Z perspektywy europejskiego przywódcy przedstawiła wspólne wartości konserwatywne, podkreślając znaczenie relacji transatlantyckich i przyszłą współpracę z administracją Donalda Trumpa.
Źródło: Obejrzyj oryginał
Treść przemówienia
Dziękuję bardzo za tę możliwość przywitania Was, Waszych gości, a przede wszystkim niesamowitych ludzi CPAC. Wiecie, jak bardzo cenię to zgromadzenie i nie mogłam przegapić tej okazji, nawet jeśli uczestniczę tylko zdalnie.
Dziś zwracam się do Was z dumą jako premier niezwykłego narodu, jakim są Włochy - narodu, który łączy głęboka, nierozerwalna więź ze Stanami Zjednoczonymi. Więź ta została ukuta przez historię i wspólne zasady. Jest ucieleśniona przez niezliczonych Amerykanów włoskiego pochodzenia, którzy od pokoleń przyczyniają się do dobrobytu Ameryki. Pozwólcie więc, że im podziękuję. Dziękuję za bycie wyjątkowymi ambasadorami włoskiej pasji, kreatywności i geniuszu. Temu niesamowitemu narodowi, Włochom, poświęcam całą moją energię.
Nasz rząd niestrudzenie pracuje, aby przywrócić Włochom należne miejsce na arenie międzynarodowej. Reformujemy, modernizujemy i odzyskujemy naszą rolę światowego lidera. Dążymy do zbudowania Włoch, które ponownie zachwycą świat. Pozwólcie, że Wam powiem - udowadniamy to. Mainstreamowa machina propagandowa przewidywała, że konserwatywny rząd odizoluje Włochy, wymaże je z mapy świata, odstraszy inwestorów i ograniczy podstawowe wolności. Mylili się. Ich opowieści były fałszywe. Rzeczywistość jest taka, że Włochy kwitną. Zatrudnienie jest na rekordowym poziomie. Nasza gospodarka rośnie. Polityka fiskalna jest na właściwym torze. A napływ nielegalnej migracji zmniejszył się o 60 procent w ciągu ostatniego roku. Co najważniejsze, rozszerzamy wolność w każdym aspekcie życia Włochów. Dlaczego? Ponieważ my, konserwatyści, robimy to, co mówimy. Robimy to, co słuszne. Walczymy o to, w co wierzymy. I co więcej, ufamy ludziom, a nie boimy się ich.
W przeciwieństwie do globalistycznych elit, które uważają, że rząd powinien pouczać ludzi, zmuszając ich do akceptacji polityki, o którą nigdy nie prosili, my wierzymy w demokrację. Służymy ludziom. Nie rządzimy nimi.
CPAC zrozumiało tę walkę. I ponownie chcę Wam za to podziękować. Nigdy się nie poddaliście, nawet w najtrudniejszych momentach. Walczyliście o nowe zwycięstwo. Zbudowaliście globalną sieć, która dała głos milionom, które zostały uciszone, aby konserwatyści na całym świecie wiedzieli, że nie są sami. I nie jesteśmy sami, prawda? CPAC to zrozumiało.
CPAC zrozumiało wcześniej niż wielu innych, że polityczna i kulturowa walka o konserwatywne wartości nie jest tylko walką amerykańską. Jest to walka Zachodu. Ponieważ, moi przyjaciele, ja nadal wierzę w Zachód. Nie tylko jako przestrzeń geograficzną, ale jako cywilizację. Cywilizację zrodzoną z połączenia greckiej filozofii, rzymskiego prawa i chrześcijańskich wartości. Cywilizację zbudowaną i bronioną przez stulecia dzięki energii i poświęceniu wielu. Kiedy mówimy Zachód, definiujemy sposób rozumienia świata, w którym jednostka jest najważniejsza. Życie jest święte. Wszyscy ludzie rodzą się równi i wolni. Prawo stosuje się jednakowo do wszystkich. Suwerenność należy do ludzi. A wolność jest ważniejsza niż wszystko inne. To jest nasze dziedzictwo. I nigdy nie będziemy za nie przepraszać.
Moje pytanie do Was brzmi: czy ta cywilizacja nadal może bronić zasad i wartości, które ją definiują? Czy może być nadal dumna z siebie i świadoma swojej roli? Uważam, że tak. Dlatego musimy głośno i wyraźnie powiedzieć tym, którzy atakują Zachód z zewnątrz i tym, którzy sabotują go od wewnątrz za pomocą "cancel culture" i ideologii woke - musimy im powiedzieć, że nigdy nie będziemy wstydzić się tego, kim jesteśmy. Potwierdzamy naszą tożsamość. Potwierdzamy naszą tożsamość i pracujemy nad jej wzmocnieniem. Ponieważ bez głęboko zakorzenionej tożsamości nie możemy ponownie stać się wielcy.
Radykalna lewica chce wymazać naszą historię, podważyć naszą tożsamość, podzielić nas według narodowości, płci, ideologii. Ale nie damy się podzielić, ponieważ jesteśmy silni tylko wtedy, gdy jesteśmy razem. I jeśli Zachód nie może istnieć bez Ameryki, czy raczej obu Ameryk, myśląc o wielu patriotach walczących o wolność w Ameryce Środkowej i Południowej, to nie może też istnieć bez Europy. Nasi przeciwnicy mają nadzieję, że prezydent Trump oddali się od nas. Ale znając go jako silnego i skutecznego przywódcę, zakładam, że ci, którzy liczą na podziały, zostaną udowodnieni w błędzie.
Wiem, że niektórzy z Was mogą postrzegać Europę jako odległą lub nawet straconą. Mówię Wam, że tak nie jest. Tak, popełniono błędy, priorytety zostały źle ustawione, szczególnie z powodu klasy rządzącej i mediów głównego nurtu, które importowały i powielały na całym kontynencie najbardziej lekkomyślne teorie amerykańskiego liberalnego lewicowizmu. To te same elity, które niedawno oburzone były przemówieniem J.D. Vance'a w Monachium, w którym wiceprezydent słusznie stwierdził, że zanim zaczniemy dyskutować o bezpieczeństwie, musimy wiedzieć, czego bronimy. Nie mówił on o cłach ani bilansach handlowych, w których każdy z nas będzie bronił swoich interesów, zachowując jednocześnie przyjaźń. Nie musimy mówić, jak bardzo nasze gospodarki są ze sobą powiązane i jak nieprzewidywalne skutki konfliktu handlowego zagrałyby na korzyść innych mocarstw. Wiceprezydent Vance mówił o czymś głębszym. O tożsamości, demokracji, wolności słowa. Krótko mówiąc, o historycznej roli i misji Europy.
Wielu udawało oburzenie, wołając o europejską dumę przeciwko Amerykaninowi, który ośmielił się nas pouczać. Ale pozwólcie, że powiem Wam, jako osoba dumna z bycia Europejką. Po pierwsze, gdyby ci, którzy byli oburzeni, okazali tę samą dumę, gdy Europa traciła swoją strategiczną autonomię, wiążąc swoją gospodarkę z autokratycznymi reżimami, lub gdy europejskie granice i nasz sposób życia były zagrożone przez masową nielegalną migrację, teraz żylibyśmy w silniejszej Europie. Po drugie, te idee nie są nowe dla wielu z nas. Odważni europejscy przywódcy mówili o tym od dawna, mówili o tym wiele razy wcześniej, nawet ze sceny CPAC, wzywając Europę do ponownego odkrycia jej prawdziwej i najgłębszej duszy, która została poświęcona na ołtarzu woke'izmu, biurokracji i merkantylizmu. Te idee zdrowego rozsądku są obecnie podzielane przez większość europejskich obywateli, jak pokazały wyniki wyborów. Europa wcale nie jest więc stracona. I nigdy nie będzie stracona, dopóki konserwatyści pozostaną w walce.
W Europie rośnie świadomość, że bezpieczeństwo jest teraz najwyższym priorytetem. Nie można bronić swojej wolności, jeśli brakuje środków lub odwagi, by to zrobić. W historii Europejczycy i Amerykanie pokazali, że są spadkobiercami nieprzemijających słów: szczęście zależy od wolności, a wolność zależy od odwagi. Udowodniliśmy to, zatrzymując inwazje, wygrywając nasze niepodległości i obalając dyktatorów. I robiliśmy to razem przez ostatnie trzy lata na Ukrainie, gdzie dumny naród walczy o swoją wolność przeciwko brutalnej agresji. I musimy dziś kontynuować wspólną pracę na rzecz sprawiedliwego i trwałego pokoju, pokoju, który może być zbudowany z udziałem wszystkich, ale przede wszystkim przy silnym przywództwie. I wiem, że z Donaldem Trumpem jako przywódcą Stanów Zjednoczonych nigdy więcej nie zobaczymy katastrofy, jaką widzieliśmy w Afganistanie cztery lata temu.
Więc bezpieczeństwo granic, bezpieczeństwo granic, bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo ekonomiczne, bezpieczeństwo żywnościowe, obrona i bezpieczeństwo narodowe, z prostego powodu - jeśli nie jesteś bezpieczny, nie jesteś wolny. A kiedy wolność jest zagrożona, jedyną rzeczą, którą możesz zrobić, jest oddanie jej w mądrzejsze ręce. Dlatego konserwatyści nieustannie rosną w siłę i stają się coraz bardziej wpływowi w europejskiej polityce. I dlatego lewica jest zdenerwowana. A wraz ze zwycięstwem Trumpa ich irytacja zamieniła się w histerię. Nie tylko dlatego, że konserwatyści wygrywają, ale dlatego, że konserwatyści współpracują teraz globalnie. Kiedy Bill Clinton i Tony Blair stworzyli globalną sieć lewicowo-liberalną w latach 90., nazywano ich mężami stanu. Dziś, gdy Trump, Meloni, Millet czy może Modi rozmawiają, nazywa się ich zagrożeniem dla demokracji. To podwójny standard lewicy. Ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. A dobra wiadomość jest taka, że ludzie już nie wierzą w ich kłamstwa. Mimo całego błota, którym w nas rzucają, obywatele nadal na nas głosują.
Bo po prostu ludzie nie są tak naiwni, jak uważa lewica. Głosują na nas, ponieważ bronimy wolności. Kochamy nasze narody. Chcemy bezpiecznych granic. Chronimy firmy i obywateli przed zielonym lewicowym szaleństwem. Bronimy rodziny i życia. Walczymy z wokeizmem. Chronimy nasze święte prawo do własnego losu i wolności słowa. I stoimy za zdrowym rozsądkiem.
Nasza walka jest trudna, ale wybór prosty. Czy poddamy się upadkowi, czy będziemy z nim walczyć? Czy pozwolimy naszej cywilizacji zaniknąć, czy powstaniemy w jej obronie? Czy zostawimy naszym dzieciom świat słabszy czy silniejszy? Czy chcemy, by nowe pokolenia wstydziły się swoich korzeni, czy raczej odzyskamy dumę z tego, kim jesteśmy i przekażemy ją dalej? Dokonałam swojego wyboru już dawno i każdego dnia walczę, by pozostać mu wierna. Wiem, że nie jestem w tej walce sama – wy wszyscy stoicie przy mnie. Stoimy razem. I wierzcie mi, to właśnie ma największe znaczenie.
Dziękuję wszystkim. Dziękuję wszystkim. Niech Bóg Was błogosławi. I niech Bóg błogosławi wolne narody świata.